"Zemsta to taki cios przegranego przeciwnika."
Podróż do Planicy autokarem austriackiej kadry
skoczków narciarskich wydawała się kuszącym pomysłem, dopóki nie doszła do
skutku. We wnętrzu pojazdu panował lekki bałagan, a chłopcy przekrzykiwali się
jeden przez drugiego.
- Andi!- Ucieszyłam się na widok bruneta.
- Cześć Mili.- Uśmiechnął się i mocno mnie
przytulił.
- Kofler, łapy z dala od mojej dziewczyny.-
Oburzył się Gregor.
- Jesteś z nim? Przecież z tym idiotą nie da się
wytrzymać.
- Daj spokój. Potrafi być kochany.- Tu spojrzałam
na szatyna z uczuciem. Był inny odkąd przestaliśmy się kłócić. Starał się,
pokazywał, że mu zależy, a swoją wredotę przełożył na poczucie humoru. Dzięki
temu nigdy się nie nudziliśmy, a w jego obecności nie mogłam przestać się uśmiechać.
Pomimo, że to był dopiero początek, czułam, że ten chłopak zmieni moje życie, a
jeśli zaufam mu na tyle mocno to może i mnie uda mu się odmienić.
Droga minęła zaskakująco szybko, a kiedy naszym
oczom ukazała się Letalnica, Gregor 'zaśpiewał':
- Planica, Planica...- Wszyscy wybuchli śmiechem,
a szatyn spojrzał na nas zdziwiony.- O co wam chodzi?
- Kochanie, nie śpiewaj. Błagam w imieniu
wszystkich.- Poprosiłam siadając mu na kolanach.
- Pla...- Chciał powtórzyć, ale zakryłam mu usta
ręką na co wszyscy znowu się zaśmiali.
Zatrzymaliśmy się pod hotelem i szybko
skierowaliśmy się do wejścia myśląc, że sprawa noclegu jest już załatwiona.
Razem z blondynką szłyśmy przodem, a skoczkowie i trener za nami.
- Thomas, Gregor.- Dało się słyszeć wołanie
Pointnera.- Chyba nie muszę wam przypominać, że dziewczyny biorą osobny pokój?
- Czemu?- Wypaliliśmy całą czwórką.
- Nie chciałbym, żeby forma wam nagle spadła.
Macie się wysypiać i być do użytku, a nie jestem przekonany czy by tak było,
gdybyście spali z dziewczynami.
- Ale trenerze, Alex...- zaczął Morgi błagalnie.
- Żadnych 'ale' Morgenstern! Powiedziałem swoje.-
Oznajmił i minął wszystkich.- Miłego pobytu dziewczęta.- Uśmiechnął się do nas przyjaźnie
i zniknął we wnętrzu budynku. Odwróciłyśmy się do Austriaków. Oni tylko
spojrzeli po sobie i równocześnie rzucili się w pogoń za Pointnerem.
- Schlierenzauer, jeszcze słowo a przysięgam, że
wyeksmituję was do innego hotelu!- zagrzmiał szkoleniowiec, co oznaczało koniec
żartów.
Wjechaliśmy windą na drugie piętro. Zaraz przy
wyjściu z niej pokój zajęli blondyn z szatynem, w połowie korytarza Alex i na
końcu ja z Megan. Reszta kadry była na innych poziomach.
- Świetnie, czy zawsze nas musi pilnować?-
Oburzyli się chłopcy przed zniknięciem za drzwiami pokoju.- Coś wymyślimy.-
Wyszeptał Thomas obiecująco.
- Słyszałem. Żadnych nocnych schadzek.- Ostrzegł
trener i ulotnił sie do swojego lokum. Postanowiłyśmy wziąć z niego przykład i
szybko znalazłyśmy się w naszym pokoju. Zostawiłam bagaż zaraz za drzwiami i
opadłam na łóżko.
- Jestem wykończona.- Oznajmiłam wyraźnie
akcentując każdą sylabę. Meg oczywiście zniknęła w łazience, żeby poprawić
makijaż po podróży. Mnie nie zbierało się na takie zabiegi. Łóżko było tak
wygodne, że mogłabym na nim leżeć do końca dnia! Po około kwadransie do naszego
pokoju wpadli skoczkowie. Nie zadali sobie trudu, żeby zapukać, a swoim wtargnięciem
wyrwali mnie ze snu, w który nawet nie wiem, kiedy zapadłam.
- Idziecie na obiad?
- Tak!- Szybko podniosłam się z wygodnego łóżka i
skierowałam swoje kroki do drzwi, a następnie do windy. Powinnam chociaż
spojrzeć w lustro, czy związać włosy, bo jeszcze ludzi w restauracji wystraszę,
ale byłam tak głodna, że nie zawracałam sobie tym głowy.
Thomas
Ja naprawdę jestem głupi! Gdybym wtedy widział w
Mili to co zacząłem dostrzegać teraz, na pewno bym jej nie zdradził. Była jak
prawdziwa księżniczka, krucha, delikatna. Nawet po wstaniu z łóżka wyglądała
pięknie. Ciemne loki okalały jej zarumienioną twarz, opadając swobodnie na
ramiona i plecy. Brązowe oczy z tańczącymi w nich radosnymi iskierkami. Szeroki
uśmiech, rozświetlający jej buzię lepiej niż jakikolwiek makijaż. Kołyszące się
kusząco biodra, kiedy stawiała kolejne kroki. Co mi strzeliło do głowy, żeby
zdradzać ją z Megan? Spojrzałem na blondynkę. Też była piękną kobietą, ale
brakowało jej tych iskierek w oczach. Miała idealne ciało, które wręcz wołało
mężczyzn, ale była raczej typem do zabawy, a nie związku na całe życie. Znowu
przeniosłem wzrok na brunetkę i uśmiechnąłem się pod nosem. Nie czekając na
moją dziewczynę skierowałem się do windy, cały czas szczerząc się w stronę
Perales.
- Morgenstern, najarałeś się czy co?- Obok mnie
pojawił się szatyn i sprowadził mnie na ziemię.
- Uśmiechać się nie można?- Burknąłem zły, że
wyrwał mnie z rozmyślań i przyspieszyłem kroku, żeby zdążyć wsiąść do windy.
Wcisnąłem guzik i drzwi zasunęły się tuż przed pozostałą dwójką.
Mili
- Thomas!- Oburzyłam się, kiedy zostawił Megan i
Gregora na korytarzu.
- Mają schody albo poczekają aż winda przyjedzie
z powrotem.
- Powinnam być zła.- Prychnęłam na blondyna.
- Ale nie jesteś.- Puścił mi oczko i chyba chciał
coś jeszcze powiedzieć, ale musieliśmy wysiadać. Ruszyłam szybkim krokiem nawet
nie myśląc, czy za mną idzie.
- Mili.- Usłyszałam za plecami.
- Co?- Burknęłam.
- Restauracja jest tam.- Oznajmił i wskazał
kierunek przeciwny do tego, w którym szłam. Minęłam skoczka i z obrażoną miną
poczłapałam w stronę dużych, drewnianych drzwi. Morgenstern wybuchł melodyjnym
śmiechem i do mnie dołączył.
- Działasz mi na nerwy, Gwiazdko!- Oznajmiłam w
momencie, kiedy minęliśmy wrota kulinarnego królestwa.
- Jesteś urocza, kiedy się złościsz.- Nie
przestawał się śmiać i cmoknął mnie w policzek. Dałam mu kuksańca w bok i
dotarliśmy do stołu. Z tego wszystkiego nie zwróciłam uwagi na obecność innych
skoczków. Zajęłam miejsce i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Z końca sali
przyglądało nam się kilku mężczyzn. Wśród nich dostrzegłam Toma i poczułam
ciepło zalewające moje ciało. Nasze oczy się spotkały, wpatrywaliśmy się w
siebie uporczywie, ale przegrałam tę walkę. Nie wytrzymałam jego przepełnionego
żalem wzroku.
Sumienie uderzyło we mnie ze zdwojoną siłą. To co
czułam tamtego dnia uciekając z Wiednia, było niczym w porównaniu z tym co
dopadło mnie teraz. Chciałam jak najszybciej stąd zniknąć. Czułam, ze Hilde
dalej mnie obserwuje, ale nie miałam odwagi, by to sprawdzić. Wstałam z krzesła
z zamiarem ucieczki i wpadłam prosto w ramiona Schlierenzauera.
- Co ty...- Zaczął, ale mu przerwałam.
- Zostaw mnie.- Poprosiłam. Puścił mnie zdziwiony
i minąwszy go wybiegłam na korytarz. Usiadłam na schodach i skryłam twarz w
dłoniach.
- Chcesz mi coś powiedzieć?- Usłyszałam
zatroskany głos szatyna. Pokręciłam głową, a chłopak usiadł obok mnie i
przytulił. Siedziałam wtulona w Austriaka, a on po prostu był. Usłyszałam, że
ktoś się zbliża i mocniej wtuliłam się w skoczka.
- Proszę, jaki ładny obrazek.- Zakpił Hilde
stając obok nas.- Stałaś się austriacką maskotką? Morgenstern, Schlierenzauer,
może zajmiesz się też trenerem?
- Tom, proszę...- Spojrzałam na Norwega
błagalnie.
- Prawda boli, co?
- Dość tego!- Gregor zerwał się na nogi i
zmierzył rywala wzrokiem.
- Oczywiście... Mogłem się spodziewać, że nie
zdradzi ci tajników swojej nie tak dalekiej przeszłości. Swoją drogą- tu
zwrócił się do mnie.- Kochanie, pamiętasz może tę namiętną noc w Wiedniu?
Uciekłaś tak szybko, że nie zdążyłem ci powiedzieć, jaka byłaś cudowna.
Gregor
Noc? Wiedeń? Mili? Hilde? Namiętność? Tom właśnie
wbił mi nóż w plecy, a Mili nim pokręciła. Poczułem się jak skończony idiota,
który dał się nabrać na słodką buźkę brunetki. Schlierenzauer, ogarnij!-
skarciłem się w duchu. Hilde na pewno ma powody, żeby mówić takie rzeczy, ale
nie podejmę żadnej decyzji, dopóki nie porozmawiam z dziewczyną.
- Powiedziałeś swoje, a teraz znikaj.- Zwróciłem
się do Toma najspokojniej jak mogłem.
- Jeszcze jedno. Gregor, nie cierpię cię, ale
uważaj na nią.- Po tych słowach odwrócił się i odszedł.
- Spałaś z nim?- Zapytałem jednocześnie bojąc sie
odpowiedzi, mimo, że już ją znałem.
- To nie tak...- Zaczęła wymijająco.
- Odpowiedz: tak albo nie.- Złapałem ją za
ramiona i potrząsnąłem.
- Tak.- Wyjąkała ledwie słyszalnie.- Puściłem ją
i z całej siły uderzyłem w ścianę.- Gregor, posłuchaj mnie!- Stanąłem jak wryty
i spojrzałem na swoje ręce z niedowierzaniem. Dziewczyna sprowadziła mnie na
ziemię. Usiadłem na schodach, dając jej do zrozumienia, że ma mówić.- Po
pierwsze: kiedy to się stało, nie znaliśmy się. Po drugie: wiem, że to marny
argument, ale byłam pijana i nie do końca się kontrolowałam. Po trzecie: po
wszystkim uciekłam. Przeszłość nie zniknie, więc jeśli masz z tym jakiś
problem, lepiej powiedz mi o tym teraz.
- Jest w porządku. Przepraszam za reakcję, ale
myślałem, że...
- Wiem i też przepraszam, że dowiedziałeś się o
tym w takich okolicznościach.- Przerwała mi.
- Wiesz, co mnie jeszcze zastanawia?
- Mam ci powiedzieć, jak do tego doszło?-
Pokiwałem głową.- Byłam zła na Thomasa, że zostawił mnie dla Megan. Tom w ramach
prezentu urodzinowego zabrał mnie do Wiednia, a tam powiedział, że mnie kocha.
Reszty się domyśl.
- Byłaś z Morgensternem?- Musiałem się hamować,
żeby nie zadać tego pytania, kiedy brunetka mówiła.
- Tak.- Burknęła dając mi do zrozumienia, że to drażliwy
temat.
- Dobra, koniec wywiadu. Muszę to wszystko
przetworzyć. Wracamy na obiad?- Dziewczyna tylko pokiwała głową i ruszyła z
powrotem w stronę restauracji.
Mili
- Zaczekaj!- Zawołał za mną szatyn.- Żeby było
jasne, nie jestem zły. Przedstawienie trwa, a my wkraczamy na arenę razem.
Pokażemy, że nie tak łatwo nas rozdzielić.
- Dziękuję.- Wyszeptałam i przytuliłam się do
skoczka. Potem we dwoje weszliśmy do restauracji i jednocześnie posłaliśmy
triumfalny uśmiech w kierunku Norwega. Biedny aż upuścił widelec. Cóż Tom...
Przegrałeś.
__________________________
Tym razem nic nie napiszę ; )
Do soboty! ; D
Czytasz?= Komentuj ; )
Naprawde świetny rozdział, z resztą wszystkie są niesamowite. :) Czekam z niecierpliwością na kolejny :*
OdpowiedzUsuńPaulina
Świetny rozdział! Gregor zaskoczył mnie pozytywnie. Nie każdy potrafiłby zachować zimną krew na tyle, ile on potrafił. Pisz, pisz dalej! Czekam z niecierpliwością @paty_ika :3
OdpowiedzUsuńŁiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii :D Team Gregor! Uwielbiam go takiego racjonalnego :D A Thomas? No teraz to już po ptakach :P Zachciało mu się romansów i idealnego ciałka to niech się teraz tym zadowala :P Tom - bez komentarza. Nie lubię go, przepraszam :P
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny :D Buziaki:*
Brak mi słów na zachowanie Gregor'a... on jest taki uroczy!:D
OdpowiedzUsuńWiesz jak bardzo dziwnie mi się komentuje Twoje dzieło .. mam przed oczami ' wiesz co mam'.
Z odcinka na odcinek jest jeszcze bardziej zniewalająco! ♥
Ann.
No to przeczytałam i komentuję.
OdpowiedzUsuńGreg jest niesamowity. Zareagował nieco gwałtownie na początku, ale w sumie trudno się dziwić. Taki malutki wstrząs.
Dowiedział się wszystkiego na raz ... i tak jest odporny.
Hildziak... no cóż. Takie zachowanie na pewno nie było w porządku. Jestem zdolna zrozumieć jego gniew i żal do Mili, ale taką gadkę mógł sobie darować.
Jest wspaniale i cudownie. Czekam na kolejny.
Pozdrawiam ;*
jeju, kocham twoje opowiadanie!
OdpowiedzUsuń<333
czekam z niecierpliwością na kolejny :)
Idealne i taki czuły Gregor, jeju. <3 Nic tylko czekam na sobotę, dzisiaj krótko, wiem. :)
OdpowiedzUsuńGregor jesteś wspaniały, sądzę że Morgi by się tak nie zachował . No właśnie, Thomas, zdecyduj się w końcu! !!!! zamieniasz Mili na Megan, swoją byłą oddajesz w ręce przyjaciela a później żałujesz, że ją zdradziłeś! Chłopie weź się za siebie, bo marudzisz jak baba w ciąży! !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
amorprohibit.blogspot.com jutro nowy zapraszam :*
Hoho.. nieźle z tym Tomem :D
OdpowiedzUsuńA Thomas? Weź się człowieku ogarnij w końcu!
Rozdział świetny, pozdrawiam ;*
Hilde, Hilde, Hilde. Ja to myślałam,że Ty mądrzejszy jesteś. A tyś głupiiii. Nie wolno mówić takich rzeczy przy Gregorku! Gregorek nam się załamie i co? I będzie płakał :( (tudzież walił pięścią w ścianę). Nie podoba mi się TAKI Hilde. Chcę innego. Żądam innego Norwega. Amen.
OdpowiedzUsuńCo ten Hilde taki dziwny sie zrobił? Gregor i Mili to dla mnie para idealna 💚 mam nadzieje, że Thomas nie namiesza w tym związku, bo będzie źle. bardzo źle. rozdział jak zawsze cudowny :) czekam na następny.
OdpowiedzUsuńJak już mówiłam, nigdy Hildego nie lubiłam i nie lubię, a po tym co powiedział Mili to już zupełnie go skreśliłam. Ja rozumem, że może czuć się urażony i wgl, ale moim zdaniem nazwał ją dziwką, tylko tyle, że "ubrał" to w inne słowa. Coż, co do Gregora jestem pozytywnie zaskoczona, nie myślałam że tak na to zareaguje :) A Morgen? Mógłby się w końcu zdecydować, bo jak na razie to on sam nie wie czego chce. Ale nie zależnie od tego co Morgi zrobi lub powie i tak go uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńCzekam na sobotę, weny kochana ;*
Tom okazal sie wielkim chamem, Morgi stracil to co mial, a Gregor jest moim ulubiencem! Ciekawi mnie tylko czy pomiedzy nim a Thomasem nie wybuchnie klotnia o Mili... :)
OdpowiedzUsuńGregor taki kochany.Już nie lubię Hilde. Thomas zazdrosny o Mili - nie ma co, się chłopak pospieszył z tą zazdrością. XD
OdpowiedzUsuńDzisiaj tak krótko, bo praca na polski sama się nie napisze, niestety.
jeziu ale kochany Gregor <3<3 cudowny rozdzial :D
OdpowiedzUsuńGregor jest taki kochany! Ale Toma też lubię, więc nie skarcę go za to zachowanie. Poza tym, nie dziwię mu się, że tak zareagował, o.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! :)
Uwielbiam twój blog ! Masz talent ! Zazdroszczę ci naprawdę ! Trochę Hildziak źle zareagował... Ale Gregor zachował się wspaniale . Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam