"Granicy między przyjaźnią a miłością nikt i nic nie upilnuje."
Czas spędzony na lodowisku, to były chyba dwie
najbardziej niebezpieczne godziny w moim życiu. Już na wejściu prawie się
przewróciłam. Na dodatek świetnie radzący sobie na lodzie Greg, postanowił się
mną po rycersku zaopiekować. Podjechał do mnie i ostro zahamował. Złapał mnie
za ręce i zaczął za sobą ciągnąć.
- Nie, nie, nie, NIE!- Protestowałam wyrywając
się z uścisku, ale nic to nie dało.
Zatrzymał się na samym środku. Chciałam podjechać
do bandy, ale skoczek znowu mnie złapał i zaczął jechać tyłem. Byłam przodem do
niego, więc doskonale widziałam, co dzieję się za jego plecami.
- Trzy, dwa , jeden...- Odliczałam w myślach.
Schlierenzauer runął jak długi, wpadając w niewielkie wyżłobienie w lodzie i
niestety pociągnął mnie za sobą. Wylądowałam na nim, a moje kolano 'niechcący'
uderzyło w jego... męskość.
- Auć.- Syknął uroczym sopranem.
- O jej. Kochanie bardzo cię boli?- Udałam
przejęcie, nadal na niego naciskając.
- Nie skarbie, ale mogłabyś ze mnie zejść.-
Starał się przybrać naturalny ton głosu. Zeszłam z niego, ale nie stanęłam
jeszcze na nogi. Usiadłam obok leżącego skoczka. Szatyn się podniósł i
wyciągnął do mnie ręce. Spojrzałam na niego nieufnie.
- Nic ci nie zrobię, bo znowu mnie stratujesz.-
Zapewnił i dopiero wtedy dałam się podnieść.
Nasz pokój nie trwał jednak długo. Po około
dziesięciu minutach Greg znowu zapragnął ekstremalnej jazdy. Tym razem udało mi
się dotrzymać mu tempa i ani razu się nie przewrócić.
- Coraz lepiej ci idzie. Przekonajmy się.- Spojrzałam
na niego pytająco i na odpowiedź nie musiałam długo czekać. Tak mną szarpnął, że
zrobiłam coś w stylu piruetu tracąc przy tym równowagę. Byłam przygotowana na
kolejne spotkanie z nawierzchnią, ale szatyn złapał mnie dosłownie pięć
centymetrów nad lodem. Trzymając mnie pod łopatki, pochylił się nade mną.
- Tym razem to ja jestem górą.- Stwierdził i
niebezpiecznie do mnie zbliżył.
- Dobrze ci radzę Schlierenzauer, postaw mnie i
nie rób głupot, jeśli ci życie miłe. - Wycedziłam przez zaciśnięte zęby.
Podrzucił mnie do góry tak, że znów miałam problem z równowagą.- Ty... ty... ty
jesteś ostro pogrzany!- Wysapałam, podjeżdżając do bandy na trzęsących się
nogach i oparłam się na niej całym ciężarem.- Jeszcze jeden głupi pomysł i
będzie koniec! Dlaczego wybrałyśmy akurat łyżwy?- Pomyślałam, po czym spojrzałam
na zegarek. Na moje szczęście zostało tylko piętnaście minut.
Obeszło się bez większych obrażeń, chociaż
siniaki na pewno długo będą mi o tym wszystkim przypominać.
- Jak się bawiłaś?- Zagadnęła mnie wesoło
blondynka, kiedy opuszczałyśmy lodowy owal.
- Cudownie.- Odpowiedziałam, uśmiechając się
sztucznie.
Z radością zdjęłam łyżwy i z powrotem nałożyłam
buty.
- Gotowa?- Usłyszałam pytanie przyjaciółki.
- Tak, jeszcze tylko pójdę do toalety. Greguś,
kochanie, potrzymasz mi rzeczy?- Zwróciłam się do skoczka. Bez słowa wziął ode
mnie kurtkę i torebkę.
- Czekamy na zewnątrz.- Oznajmiła blondynka i
razem z Thomasem opuścili budynek, a ja zniknęłam za drzwiami.
Gregor
Brunetka zostawiła mi rzeczy i zniknęła w
łazience. Po chwili z jej torebki dało się słyszeć sławne na całym świecie
'Nokia tune'. Dzwonek stawał się coraz bardziej denerwujący, więc wygrzebałem
urządzenie, chcąc odrzucić rozmowę. Spojrzałem na wyświetlacz, całe menu było
po Polsku, ale nazwisko dzwoniącego nie wymagało tłumaczenia. Bez zastanowienia
odebrałem.
- Słucham.- Zacząłem rozmowę poważnym tonem.
- Schlierenzauer?- Zdziwił się mój rozmówca.
- Jakiś problem?
-Tak, ty. Dlaczego odbierasz telefon Mili?
Mili
- Dzięki Gregor, cudowny jesteś.- Dlaczego ja
byłam taka miła dla tego dupka?
Spojrzałam na niego, rozmawiał przez mój telefon.
Natychmiast zabrałam mu aparat i 'przejęłam' rozmowę.
- Słucham.
- Schlierenzauer, serio?- Usłyszałam po drugiej
stronie zawiedziony głos Hildego. Mina mi zrzedła.
- To nie jest tak, jak myślisz...- Zaczęłam.
- Oszczędź sobie, nie musisz mi się tłumaczyć.-
Fuknął niezbyt przyjemnym tonem.- Szczerze go nie znoszę, ale teraz mu
współczuję. Nie wie, w co się wpakował. Myślałem... a zresztą nieważne.- Po
tych słowach Norweg zakończył połączenie. Cholera! Poczułam napływające mi do
oczu łzy, zabrałam swoje rzeczy od Schlierenzuera i wybiegłam na zewnątrz.
Minęłam parę blondynowatych bez słowa i ruszyłam przed siebie.
- Mili! Milka!- Słyszałam za sobą wołanie, ale to
zignorowałam,
Biegłam, nie myśląc, dokąd dotrę. Chciałam być
jak najdalej od tego wszystkiego i wszystkich. Po chwili dogonił mnie Thomas.
- Mała, co się stało?- Zapytał troskliwie.
Odwróciłam głowę, żeby nie widział moich łez.
- Nic.- Starałam się przybrać naturalny ton
głosu.
- Spójrz mi w oczy i powiedz to jeszcze raz.-
Ujął mnie pod brodę i zmusił do spojrzenia sobie w oczy.- I?- Westchnęłam.- To
przez Schlierenzauera?
- Nie, to nie jego wina.- Wyjaśniłam pospiesznie.
- To dobrze, bo musiałbym mu nakopać.
- Nakop Hildemu.- Mruknęłam pod nosem, ale
blondyn to usłyszał.
- Ten to chyba nigdy nie zniknie, co tym razem?-
Wyjaśniłam wszystko skoczkowi.- Nie przejmuj się tym. On nie zna okoliczności
twojej znajomości z Gregorem. Został skrzywdzony i myśli, że znowu to komuś
zrobisz.
- Każdemu, kto nie jest tobą.- Pomyślałam.-
Dziękuję. Wracaj do Megan.
- Poradzi sobie. Odprowadzę cię.- Zadeklarował.
- Thomas!
- Dobra, ale jakby co, to dzwoń.- Przytulił mnie,
pocałował w czoło i odszedł, a ja ruszyłam do studia.
Po dotarciu na miejsce poszłam do łazienki,
doprowadzić się do porządku po ataku płaczu.
- Cholera!- Mruknęłam do siebie, widząc zalane
pomieszczenie. Natychmiast chwyciłam torebkę i wykręciłam numer osoby, która
chyba najmniej znałaby się na tych sprawach.
- Greg, jest problem...- Wyjaśniłam mniej- więcej
o co chodzi, a szatyn zapewnił, że zaraz się zjawi.
Zadzwoniłabym po Thomasa, ale on i tak dużo
dzisiaj dla mnie zrobił. Nie chciałam zawracać mu głowy. Miałam tylko nadzieję,
że Schlieri nie będzie nic mówił o telefonie Toma i mojej reakcji po rozmowie z
nim.
- Sama nie mogłaś tego zrobić?- Zapytał skoczek,
myjąc ręce po naprawie zlewu. Okazało się, że tylko coś się poluzowało.
- Mnie nikt takich rzeczy nie uczył, jestem
dziewczyną.- Szatyn posłał mi dziwne spojrzenie, a sekundę później już mnie
całował. Kiedy znalazłam w sobie wystarczająco dużo silnej woli, odepchnęłam go
od siebie.
- Chciałem sprawdzić, czy jesteś kobietą.-
Oznajmił i uśmiechnął się łobuzersko. Zbliżyłam się do niego, stanęłam na
palcach i delikatnie musnęłam jego usta, by zaraz potem kopnąć go w... krocze.
Biedny złożył się w pół, chyba przesadziłam.
- A ja, czy jesteś mężczyzną...
________________________
Powiem Wam, że zaliczam właśnie dołek twórczy, o przepraszam- DÓŁ, ogromny. A to oznacza, że potrzebuję więcej Waszego wsparcia ;)
Zdradzę, że jeśli wszystkie posty ukażą się w planowanych terminach, a tak najprawdopodobniej będzie, bo do napisania został mi ostatni rozdział i epilog, to ta historia zakończy się 17 kwietnia.
Kolejny w niedzielę!
Czytasz?= Komentuj ; )
Ps. Zapraszam na trzeci już rozdział Adventure with ski jumpers ;D
Ps. Zapraszam na trzeci już rozdział Adventure with ski jumpers ;D
'Zadzwoniłabym po Thomasa, ale on i tak dużo dzisiaj dla mnie zrobił...' - to mnie rozwaliło...
OdpowiedzUsuńNie przypominam sobie co niby takiego zrobił .
A poza tym jest mega pozytywnie.
Mili i Grego !♥
Najlepszy.
Ann.
nie dałabym sie calowac thomasowi w czolo po czyms takim :D
OdpowiedzUsuńKoncowka najlepsza :) Nie rozumiem tylko o co chodzilo Tomowi z tym, ze szczerze go nienawidzi, ale teraz mu wspolczuje. Troche przesadzil.
OdpowiedzUsuńMili i Gregor, hahaha!<333 Oj, Tom chyba nie w porę zadzwonił, oj nie... Ale o co mu chodziło? Chyba Thomas ma rację. No to czekam na rozwinięcie znajomości Mili-Gregor :3
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten rozdział! haha :D Uwielbiam Mili i Gregora, jak dla mnie para idealna :D Thomas niech sie teraz lepiej nie wyrywa z tą pomocą juz miał swoją okazję i zmarnował ją perfidnie. A co do Toma... przykre ale nawet nie chciał jej wysłuchać. :( Cóż... TEAM GREGOR! Nic dodać nic ująć :D Buziaki:*
OdpowiedzUsuńHahaha ostatnia sytuacja rozłożyła mnie na łopatki. Mili i Gregor kiedy są w tym samym miejscu jest na prawdę ciekawie.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem Morgiego. Jak on może po tym wszystkim ją całować w czoło? oh, nie kończ tak szybko, 17 kwietnia to juz niedługo. :)
Końcówka wygrała wszystko XD Mili i Gregor to cudowna para :d JAK TO KONIEC? To opowiadanie nie może się zakończyć. Jest świetne, cudowne, najlepsze.Ciekawi mnie co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńNareszcie mój ulubiony moment, hahahaha to było mistrzowskie! Wiesz, że nie chcę końca tej historii, jeszcze zakończenie będzie przed testami, osz ty, chcesz mnie rozproszyć! Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńBIEDNY TOM :( STRASZNIE MI GO SZKODA, ŻE MUSIAŁ AKURAT USŁYSZEĆ GŁOS GREGORA :c TEŻ GO NIE LUBIĘ ;d ZNACZY GREGIEGO ;d
OdpowiedzUsuńAle....To lodowisko chyba wszystko wygrało ;D Biedny Gregi (tak, lituję się nad Ślizgicałerem xD) dostał w najczulsze miejsce jakie tylko może być :( to smutne :P
ale...Mam nadzieję,że coś będzie jeszcze działo się pomiędzy Tomem i Mili. POZYTYWNEGO!. :D
Mili i Greg są niesamowici. Kiedy są razem, wiadomo, ze nudno nie będzie.
OdpowiedzUsuńReakcja Hildego nieco nieprzyjemna, ale w sumie łatwa do przewidzenia.
Zobaczymy jak to wyjdzie.
I czemu tak krótko? Już koniec?
Pozdrawiam.
Mili i Gregor są świetni! :) Nigdy nie wiadomo co się wydarzy, oni są jak burza z piorunami :) A Hilde? No cóż myslałam, że troszeczkę inaczej na to zearaguje, mógłby chociaż dać się wytłumaczyć Mili, a nie odrazu się rozłączać... A jeżeli chodzi o Morgena to myślę że on nadal do niej coś czuje, bo chciał ją do domu odprowadzić i wgl. Cały czas mam nadzieję, że tych dwoje jeszcze będzie razem :)
OdpowiedzUsuńJeju, tak krótko? :( I co ja teraz będę czytała? :(
Weny kochana :D
Końcówka zdecydowanie najlepsza! :D
OdpowiedzUsuńGregor pod każdą postacią jest najcudowniejszy ♥
Najlepszy pairing Gregor-Mili! Chociaż nadal shipuje Thomas-Mili, mogłoby coś jeszcze z tego być, Mili nie powinna tak szybko odpuszczać.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne @paty_ika
Jesteś po prostu boska *_* Wczoraj zaczęłam czytać twoje opowiadanie i nie mogę się oderwać :) Gratuluję ci talentu, czyta się to po prostu wspaniale. Normalnie ciekawość mnie zżera bo nie wiem z kim będzie Mili ! *_* Czekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuń