poniedziałek, 24 lutego 2014

15. "...czas wcielić w życie plan pod tytułem: Odbić Morgensterna."

"Nie istnieje miłość od pierwszego wejrzenia, od pierwszego wejrzenia może się obudzić tylko pożądanie. "

Thomas pojechał na zawody. Megan nie wie o sytuacji z Rogerem. Annie dzisiaj w studiu była jakaś dziwna. Stwierdzam, że nie mam teraz nikogo, z kim mogłabym porozmawiać. Właściwie, to dawno nie dzwoniłam do domu. Jako, że zapowiadała się dłuższa rozmowa, napisałam mamie sms, żeby włączyła skype.
- Cześć kochanie.- Przywitała mnie rodzicielka wesołym głosem. Po kilku minutach rozmowy mama słusznie zauważyła, że nie jestem w domu.
- Bo widzisz... ja już nie mieszkam z Megan i Rogerem.- Wyznałam lekko zakłopotana. Byłam zmuszona opowiedzieć całą sytuację jeszcze raz, co wywołało kolejny potok łez. Tyle, że tym razem nie miał mnie kto przytulić. Najpierw mama się przejęła, ale szybko oprzytomniała i zadała nurtujące ją pytanie:
- To gdzie teraz jesteś?- Przybrała podejrzliwy ton głosu. Zastanawiałam się, jak powiedzieć, że mieszkam z chłopakiem. Mama zawsze powtarzała mi, że nie chce, abym powielała jej błędy. Tymczasem wszystko było tak jak ponad dwadzieścia lat temu w Argentynie. Identyczna historia, zmienili się tylko jej bohaterowie i miejsce. Raz się żyje- pomyślałam i już miałam powiedzieć prawdę, kiedy zadzwonił mi telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech.
- Mamo, przepraszam na chwilę.- Kiwnęła głową na znak, że poczeka, a ja odebrałam.- Cześć Tom.- Przywitałam się z Norwegiem. Przypomniałam sobie, że mama ciągle mnie słyszy, a doskonale znała angielski. Dla bezpieczeństwa wyłączyłam mikrofon i dopiero wtedy kontynuowałam rozmowę.- Co się stało, że dzwonisz?
- A to musiało się coś stać?- Zapytał zdziwiony Hildziak.- Już nawet nie mogę do przyjaciółki zadzwonić, żeby dowiedzieć, się co słychać?
- Jasne, że możesz.- Odpowiedziałam, uśmiechając się do słuchawki.
- A więc, co słychać?
- Z nudów zadzwoniłam do domu. Rozmawiam z mamą jakieś pół godziny. To znaczy... głownie ona mówi, a ja udaję, że słucham.
- Skądś to znam.
- Powiedz mi lepiej, jak konkurs.
- Ktoś tu stracił poczucie czasu. Zawody jeszcze się nie zaczęły. Jesteśmy po serii próbnej.
- No może faktycznie trochę mi się zapomniało.- Zaśmiałam się.- Tom, muszę kończyć. Powodzenia.
- Nie dziękuję. Do usłyszenia i dmuchaj pod narty.
- Obiecuję, że będę. Trzymaj się.- Rozłączyłam się i z powrotem włączyłam mikrofon.- Już jestem.- Poinformowałam mamę. Udała, że nic nie przerwało nam rozmowy i ponownie zapytała, gdzie teraz mieszkam. Opowiedziałam jej o Morgim ani słowem nie wspominając, że jest znanym skoczkiem narciarskim. Mamuśka jak nic wpadłaby w panikę: "jest sławny i pewnie szuka przygody, a ty jesteś na tyle naiwna, że dałaś się złapać." Zdecydowanie nie miałam ochoty wysłuchiwać czegoś podobnego.
- Ten Tom, ten, który dzwonił... to u niego teraz mieszkasz?- Jak na zawołanie dostałam sms od Hildziaka: "Miło było usłyszeć Twój głos ;*", "I wzajemnie, przyjacielu ;)"- odpisałam szybko i wróciłam do rozmowy.
- Nie mamo. Tom jest moim przyjacielem. On...- Chociaż w jego kwestii nie chciałam kłamać (prawdę mówiąc, jeśli o Morgena chodzi też nie kłamałam. Ja po prostu nie powiedziałam wszystkiego).- On jest norweskim skoczkiem narciarskim.
- Myślę, że to nie jest odpowiednie towarzystwo dla ciebie. On jest osobą publiczną, a ty zwykłą dziewczyną i...- Wiedziałam, że tak będzie. Nie wytrzymałam i weszłam mamie w słowo:
- Jestem też dorosła i sama będę decydować, kto jest dla mnie odpowiedni, a kto nie.
- Mili, kochanie, ja się po prostu o ciebie martwię.  Jesteś jeszcze bardzo młoda i nie chcę, żeby ktoś cię skrzywdził.
- To, że ojciec był idiotą i nas zostawił, nie oznacza, że wszyscy są tak upośledzeni.- Trafiłam w czuły punkt. Mama nigdy nie pogodziła się z odejściem Carlosa. Nadal kochała tego uroczego, uśmiechniętego Latynosa. Wiedziałam, że moje słowa sprawiły jej przykrość, ale obecnie średnio mnie to obchodziło. Nie czekając na odpowiedź, zakończyłam połączenie. Wyłączyłam laptopa i znów zostałam sama pośród czterech ścian.
Nie mogłam znieść wszechobecnej ciszy, więc wyszłam z domu. Wolnym krokiem ruszyłam w stronę parku. Kiedy dotarłam na miejsce, usiadłam na jednej z ławek. Po głębszych przemyśleniach doszłam do wniosku, że powinnam przeprosić mamę. Powiedziałam sobie, że zadzwonię do niej jutro, jak już ochłonie po naszej rozmowie
- Mili? Co ty tu robisz?- Czyjś głos wyrwał mnie z rozmyślań.- Wróciłaś wcześniej?- Usłyszałam kolejne pytanie wypływające z ust... Megan. Spojrzałam na przyjaciółkę zaskoczona.
- Skąd niby miałam wrócić?
- Od dwóch dni cię nie ma. Wujek powiedział mi, że pojechałaś w plener. Według jego słów powinnaś wrócić jutro.- Westchnęłam cicho i odwróciłam wzrok. Blondynka zauważyła, że coś jest nie tak.- Milka, co się stało? Wcale nie jechałaś na zdjęcia.- To nie było pytanie.- Chodź do domu, porozmawiamy spokojnie.- Spojrzałam na wyciągniętą do mnie dłoń Meg.
- Nie.- Powiedziałam zdecydowanym tonem.- Nie pójdę tam.- Dodałam, widząc jej pytające spojrzenie.- Chodź ze mną.- Wstałam i ruszyłam do domu blondyna. Słyszałam, że przyjaciółka idzie za mną, ale nie śmiała o nic pytać.
- Po pierwsze...- Zaczęłam, kiedy znalazłyśmy się w mieszkaniu Morgiego.- Nie mów Rogerowi, że mnie widziałaś. Po drugie: nie próbuj namawiać mnie, żebym wróciła, bo szkoda twojego gardła.- Tak zdezorientowanej Megan, to ja chyba nigdy nie widziałam.
- Powiesz mi wreszcie, co się stało, czy może mam się domyślać?
- Pod jednym warunkiem.- Ostrzegłam ją.- Nie zmuszaj mnie do szczegółowego opowiadania, bo tego nie zniosę.
- Dobrze, tylko mów, proszę.
- Twój wujek próbował mnie zgwałcić i teraz mieszkam u Thomasa, zadowolona?
- O cholera.- Udało jej się wykrztusić dopiero po chwili.- Mili... ja nie miałam pojęcia. Tak mi przykro. Dlaczego mi nie powiedziałaś?
- Nie chciałam uświadamiać ci z kim żyjesz.
- Prędzej, czy później i tak bym się dowiedziała, co jest grane.
- Wiem, przepraszam.
- Głuptasie, nie masz za co przepraszać.- Blondynka mocno mnie przytuliła.- Ważne, że jesteś bezpieczna.- Rozmawiałyśmy jeszcze jakiś czas. Dowiedziałam się, że Annie zaproponowała Megan pracę.
- Ty fotomodelką?- Zapytałam z niedowierzaniem.- Nie żebym uważała, że się nie nadajesz czy coś. Po prostu ciężko mi uwierzyć, że będziemy razem pracować.
- Dobra, dobra. Nie tłumacz się, tylko przyznaj, że nie wierzyłaś w moje możliwości i kłopot z głowy.
- Rozgryzłaś mnie.- Stwierdziłam z powagą, ale z trudem powstrzymywałam wybuch śmiechu.
- Małpa!- Przyjaciółka dała mi kuksańca w bok, po czym obie się zaśmiałyśmy.- A swoją drogą, gdzie jest Thomas?
- Wczoraj pojechał na konkurs, ma wrócić jutro, czemu pytasz?- Teraz musiałam się mieć na baczności.
- Skoro już z nim mieszkasz, to mogłabyś nas sobie przedstawić.- Własnie tego się bałam.
- Na pewno jeszcze będzie okazja.- Odpowiedziałam, wymuszając uśmiech.
- Mam nadzieję.- Wyznała zupełnie szczerze blondynka. Potem oznajmiła, że musi już wracać, bo miała się przejść, a nie ma jej już ponad dwie godziny.
- Uważaj na niego.- Przypomniałam, podając przyjaciółce kurtkę.- Chociaż chyba nie jest na tyle głupi, żeby dobierać się do własnej bratanicy.
- Nie, raczej nie. Poza tym, Roger woli brunetki.- Posłałam jej mordercze spojrzenie.- To ja lepiej już sobie pójdę.- Powiedziała i wyszła, nim zdążyłam jej odpowiedzieć. Resztę dnia spędziłam przed telewizorem. Jako, że nie znalazłam nic sensownego do oglądania, około 22 poszłam spać.
Rano wstałam o ósmej, żeby na dziesiątą być w studiu. Już wychodziłam z mieszkania, kiedy zadzwoniła Annie i powiedziała, że nie muszę dzisiaj przychodzić. Nie uśmiechała mi się wizja spędzenia całego dnia w domu. Postanowiłam zadzwonić do Megan i przy okazji o coś ją poprosić.
- Co jest?- Usłyszałam w słuchawce.
- Meg, mam prośbę. Mogłabyś przynieść mi resztę rzeczy, albo chociaż ich część?
- Jasne. Jak tylko cię spakuję, to ładuję się w autobus.
- Dzięki, do zobaczenia.- Od zakończenia rozmowy z blondynką chodziłam z pokoju do kuchni, z kuchni do pokoju i tak w kółko. W końcu postanowiłam zrobić coś do jedzenia. Zdecydowałam się na sałatkę z gyrosem. Jak się okazało musiałam iść do sklepu. Napisałam przyjaciółce sms. Potem szybko się ubrałam i wyszłam z domu.

Megan
Wsiadałam właśnie do autobusu, kiedy dostałam sms od Mili: "Wychodzę do sklepu. Jakby co, to na mnie poczekaj." Pięknie, jeszcze będę musiała stać pod drzwiami. Kiedy dotarłam do mieszkania Thomasa postanowiłam zapukać. Miałam nadzieję, że Milka już wróciła. Po chwili wrota się otworzyły, ale nie ujrzałam w nich brunetki, tylko Morgiego.
- Jest Mili?- Zapytałam lekko zakłopotana.
- Wyszła.- Blondyn zawahał się przez chwilę.- Ale nie wiem, gdzie ani kiedy wróci. A kim ty jesteś?
- Przepraszam, nie przedstawiłam się. Megan Rossi. Jestem...
- Przyjaciółką Mili.- Dokończył za mnie.- Thomas, miło mi.- Skoczek wyciągnął do mnie dłoń. Uścisnęłam ją, uśmiechając się do niego. Odwzajemnił gest i wtedy mnie trafiło. Powiedziałam sobie, że Morgenstern musi być mój. Wiem, że to trochę egoistyczne, bo w końcu był w związku z moją najlepszą przyjaciółką, ale pożądanie wzięło górę.
- To ja poczekam na nią na dole.- Powiedziałam, nim zechciałabym zrobić coś głupiego.
- Zapomnij!- Zaprotestował.- Nie chcę mieć cię na sumieniu, jak zachorujesz.- Uśmiechnął się do mnie zachęcająco i weszłam do mieszkania.- Co jest w środku?- Zapytał wskazując na torbę, którą postawiłam w przedpokoju.
- Mili prosiła mnie, żebym przyniosła jej trochę rzeczy. Po ostatnim woli nie pokazywać się w domu.
- Więc wiesz?
Usiedliśmy w pokoju, który miał służyć za salon i dopiero wtedy mu odpowiedziałam.
- Tak, powiedziała mi wczoraj, ale tylko tyle, że mój wujek... Że on chciał ją zgwałcić- Wzdrygnęłam się, wypowiadając te słowa. Założę się, że Morgi wiedział dokładnie, co się stało.- Wiesz coś więcej?- Skoczek opowiedział mi, co się wtedy wydarzyło i w jakim stanie brunetka zjawiła się u niego.
- Nie wiem, co Mili by zrobiła, gdyby nie ty. Dobrze, że nie masz jej za złe tej nocy z Hilde.- Chyba nic się nie stanie, jak trochę podkoloruję wydarzenia? Poza tym... czas wcielić w życie plan pod tytułem: Odbić Morgensterna.
- Jaką noc?!- Zagrzmiał. Skuliłam się lekko, ale blondyn wydawał się nie zwracać na to uwagi.
- O kurczę.- Wykrztusiłam niby skruszona.- Nie powinnam nic mówić. Mili mnie zabije.- Widziałam, ze Thom połknął haczyk. Teraz wystarczyło odpowiednio pokierować rozmową.
- Megan...- Zaczął, pochylając się lekko w moją stronę.- Powiedz mi proszę, o co chodzi, to dla mnie bardzo ważne.- Dodał i delikatnie dotknął mojej dłoni. Przeszył mnie przyjemny dreszcz i zrozumiałam, że dla Morgena byłabym w stanie zrobić wszystko. Tym bardziej, że miałam okazję odciągnąć go od brunetki i przekonać do siebie.
- Dobra.- Zgodziłam się.- Ale jakby co, to nie wiesz tego ode mnie.- Pokiwał głową, a ja kontynuowałam.- Dzień przed konkursem na Bergisel byłyśmy na imprezie. Jakoś tak wyszło, że się rozdzieliłyśmy. Nigdzie nie mogłam znaleźć Mili, więc poszłam do domu. Ona wróciła rano i powiedziała, że była z Tomem.
- Myślisz, że oni...?- Zapytał blondyn po chwili ciszy, ale pytania nie dokończył. Dobrze wiedziałam, że nie, ale jemu nie musiałam tego mówić.
- Nie wiem, nie pytałam.- Odpowiedziałam, a Thomas skrył twarz w dłoniach. Uśmiechnęłam się tryumfalnie, a potem podeszłam i położyłam mu dłoń na ramieniu. Morgenstern bardzo się tym wszystkim przejął. Musi mu naprawdę zależeć na brunetce. Jeśli tak, to będzie trudniej, niż myślałam. Dam radę- powiedziałam sobie w duchu. No bo kto, jak nie ja?
_____________________________
I znowu rozdział szybciej niż przewidywałam ;) 
Ale to wszystko z określonego powodu. Otóż.. Przed kolejną notką będę miała dla Was mały bonus i pojawi się on w czwartek wieczorem. Będzie to post zawierający krótkie dialogi z kolejnych rozdziałów, bez żadnych opisów. Chcę trochę wzbudzić Waszą ciekawość na dalszą część historii ; )
Same wybieracie, z których rozdziałów chcecie fragment. Jak? Bardzo prosto, niech każda w swoim komentarzu wpisze liczbę od 16-28 ;) Najlepiej, żeby się nie powtarzały, bo dwóch fragmentów z jednego rozdziału nie będzie. Liczę na Was i do czwartku! ;)

Czytasz?= Komentuj
Ps. Zapraszam na Adventure with ski jumpers gdzie w sobotę pojawił się pierwszy rozdział ; )

12 komentarzy:

  1. Tak !:D Uwielbiam ! ♥
    A Megan ? Wybacz , że to mówię ale kocham tą dziewczynę ! Intrygantka:p
    Widzę nasze podobieństwo.
    Fabuła coraz bardziej się rozkręca:D! Niedługo zacznę tupać nóżkami , że chce kolejne odcinki , niewiele brakuje mi do tego stanu !
    Uzależniona ! ♥
    P.S Szablon niesamowity ! ;D
    http://difficult-love-austria.blogspot.com/
    Ann.

    OdpowiedzUsuń
  2. genialny :) już odliczam czas do czwartku :D
    pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, ze wcześniej dodajesz, miłe zaskoczenie ;p To ja poproszę fragment z 22 ( mój nr w dzienniku xd) i 28 :p
    Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Z jednej strony chciałabym, żeby nic nie zakłócało spokoju Mili i Thomasa, jednak ten już raz udowodnił jak bardzo niestabilny ( zwłaszcza po alkoholu ) jest w dotrzymaniu jakiejś wierności. W sumie też jaka wielka, przeogromna miłość też ich nie łączy, chociaż są ze sobą i na pewno im na sobie zależy. Dlatego cieszę się z tej drugiej strony, że pojawiła się taka postać jak Megan ( która to bardziej tak wizualnie pasuje mi do blondyna ) Już miesza i knuje intrygi i to jeszcze komu, swojej najlepszej przyjaciółce?! Niepojęte! W dodatku zyskała przy tym jakieś tam zaufanie ze strony Morgensterna ... Moje kości, czują, że to się już nie wyprostuje. Ale to tylko moje kości.
    Czekam na następny! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojoj, no to świetna przyjaciółka z tej Megan, nie ma co! Mili na chwilę wyszła do sklepu, a ona już zabiera się za faceta przyjaciółki. Chociaż "zabiera" to chyba złe słowo, nie? Raczej nastawia przeciwko Mili, o. No, akcja się rozkręca i niedługo ma się pojawić Gregorek, także nie mogę się doczekać! <3
    PS. z tym i numerkami to ja wybiorę: 19 :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. No co za...małpa. Lekko mówiąc. Ja wiedziałam, że idealną przyjaciółką to ona nie jest, ale bez przesady. Jeszcze będzie z tego afera pewnie...
    A tak ogólnie to rozdział mega! :)

    PS: Hm...22 :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Od razu rezerwuję sobie numer 21 - mój ulubiony <3
    Pierwsza rzecz : JAAAAAAAAAAAAAAAA, JEST HILDE <3333 ♥♥♥ hahahahah, wariatka ze mnie,wiem :D
    poza tym : Megan to wieeeelka intrygantka! Nie chcę wyrażać się w brzydkich słowach,ale działa mi na nerwy, zresztą tak samo jak Thomas! :D mówiłam Ci, że chcę więcej Hildziaka? :D no, to jeszcze raz apeluję : CHCĘ WIĘCEJ HILDZIAKA! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Od początku nie specjalnie przepadałam za Megan, a teraz to już w ogóle jej nie cierpię ! Jak można chcieć odbić komuś faceta, a przyjaciółce już w ogóle ! Jeszcze beszczelnie kłamie, że niby może coś Mili z Hildziakiem, a przecież dobrze wie, że nie ! Podła żmija...
    A Morgenstern to się zrobił strasznie łatwowierny, ledwie poznał Megan i już wierzy w jej słowa... Eh.
    Współczuję Mili. Robiła co mogła, by Thomas z Megan się nie spotkali i się nie udało, sama pewnie domyślała się takiego obrotu sprawy. Teraz czeka ją już tylko walka z wiatrakami, bo podejrzewam, że Morgenstern jakoś nie będzie w stanie się jej oprzeć (że Megan)...
    Z niecierpliwością czekam, aż w końcu pojawi się w tym opowiadaniu Gregor ! :D
    Pozdrawiam ;)

    A i numer, który wybieram to.... 25 ! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie lubię Megan i w głębi od początku za nią nie przepadałam i czuję, że coś zacznie się dziać między Hildziakiem a Mili, nie wiem.. Nie mam weny, żeby coś więcej napisać, więc wybieram numerek: 18. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba nie dam rady do czwartku.Opowiadanie jest tak świetne,że czytałam je dziś w szkole i po,aż przeczytałam wszystko. Pisanie wychodzi Ci nieziemsko.Jestem ciekawa dalszych losów.A ten pomysł z tymi numerkami jest megaaa.Aż się nie mg doczekać przeczytania tych dialogów. Tak więc...WYBIERAM NUMER 21.

    Jeśli masz czas i ochotę to wpadnij do mnie.Może ci się spodoba i zostawisz komentarz? byłabym zaszczycona i wdzięczna.Naprawdę! Mówie serio :>

    http://themoordeath.blogspot.com/

    ~~Pozdrawiam Wigii

    OdpowiedzUsuń
  11. Mamusiu, kocham to! <3 Uzależniłaś mnie od tego opowiadania <3 Ale z Megan to niezła przyjaciółka, wzięła się za Morgena podczas nieobecności Mili... No jestem ciekawa co zrobi Thomas jak Mili wróci do domu :) Wybieram numer 21 :D Już się nie mogę doczekać czwartku! Weny <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie lubię Megan... Co z niej za podła świnia? Żeby tak chłopaka swojej przyjaciółki podrywać i jeszcze wciskać mu taki kit?! Ciekawe co na to Mili, gdy się dowie o kłamstwach Megan, no i jeszcze Thomas... Mam nadzieję, że nie uwierzy tak łatwo Meg ;>
    numerek: 20

    OdpowiedzUsuń