"Z błędem jest tak, jak z alkoholem: bardzo szybko do człowieka dociera, że przesadził, lecz zamiast mieć na tyle rozumu, żeby przestać pić i zapobiec dalszym szkodom, jakaś zawziętość, nie mająca nic wspólnego z alkoholem, każe mu brnąć dalej."
Obudziłam się z okropnym bólem głowy i pustynią w ustach, a do tego
nie w swoim łóżku. Co gorsza, ja nawet nie byłam w domu. Wystraszona zaczęłam
wodzić wzrokiem po pomieszczeniu. Nie miałam pojęcia, gdzie jestem. Bez skutku
próbowałam przypomnieć sobie wydarzenia z wczorajszego wieczoru. Z każdą
kolejną myślą głowa bolała mnie coraz bardziej. Pamiętałam tylko, że stanowczo
za dużo wypiłam. Zadrżałam z zimna i dopiero wtedy zauważyłam, że mam na sobie
tylko bieliznę. To wszystko wyglądało podejrzanie. Każdy normalny człowiek
zastanawiałby się jak uciec, a tymczasem ja nie miałam siły nawet mrugać.
Zrezygnowana przymknęłam powieki. Po chwili usłyszałam, że ktoś wchodzi do
pokoju. Przybysz postawił coś na niewielkim stoliku, który udało mi się zauważyć,
kiedy chwilę wcześniej omiatałam pomieszczenie wzrokiem i usiadł na skraju
łóżka. Serce waliło mi jak oszalałe. Toczyłam wewnętrzną walkę o to, czy
otworzyć oczy. Zdecydowałam, że wolę jeszcze poczekać, nim poznam idiotę, który
uprowadził mnie z klubu. Poczułam, że mój oprawca odgarnia mi włosy z twarzy,
potem usłyszałam ciche westchnienie i zatroskany głos, znajomy głos:
- Mili, coś ty najlepszego zrobiła?- Uchyliłam powieki i moim oczom ukazała
się smutna twarz Hildziaka. Norweg w tym momencie spuścił wzrok, więc nie
zauważył, że mu się przyglądam. Ucieszył mnie fakt, że obudziłam się właśnie u
niego, a nie jak wcześniej przypuszczałam -
psychicznego idioty. Złapałam go za rękę i uśmiechnęłam się słabo.
Chłopak również ścisnął moją dłoń i wyszczerzył ząbki.
- A co ja takiego zrobiłam?- Chciałam wiedzieć.
- Naprawdę nic nie pamiętasz?- Pokręciłam przecząco głową.- Nie
przedstawię ci całego wieczoru, bo początku nie widziałem, ale koniec mogłaś
mieć nieprzyjemny.- Wytrzeszczyłam oczy, a skoczek kontynuował.- Zacznę od
tego, że stanowczo za dużo wypiłaś. Kiedy z chłopakami pojawiliśmy się w
klubie, byłaś już nieźle wstawiona. Bawiłaś się w towarzystwie kilku facetów i
nic podejrzanego się nie działo. Zastanawiałem się tylko, dlaczego to robisz.
Jakiś czas potem zauważyłem, że któryś z nich dosypuje ci czegoś do drinka. Na
początku nie chciałem się wtrącać, ale kiedy zaczęli robić z tobą, co chcieli,
musiałem coś zrobić. Ich ręce były wszędzie. Nie mogłem na to patrzeć. To było
obrzydliwe z ich strony. Powiedziałem o tym chłopakom, a oni zgodzili się mi
pomóc. Odwrócili uwagę tych palantów i wtedy cię stamtąd zabrałem. Przywiozłem
tutaj i dlatego obudziłaś się w moim hotelowym pokoju.- Zakończył i uśmiechnął
się do mnie ciepło. Nie wiedziałam, co mam mu teraz powiedzieć. Zwykłe
"dziękuję" brzmiałoby w tej sytuacji tak banalnie, jednak nic
lepszego nie przychodziło mi do głowy.
- Tom, dziękuję.- Usiadłam i przycisnęłam usta do jego policzka.
- Daj spokój Mili. Przecież wiesz, że nie dam cię skrzywdzić. Robi mi się
niedobrze na samą myśl o tym, co mogliby ci zrobić, gdyby Norge Team nie
wkroczyła do akcji.- Ta skromność...
Wiedziałam już prawie wszystko. Interesowała mnie jeszcze jedna bardzo
ważna sprawa, a właściwie osoba. Skoro ja byłam tutaj, to...
- Co z Megan?- Zapytałam spanikowana.
- Z kim? - Hilde wydawał się wyraźnie zaskoczony.
- Meg to moja przyjaciółka. Była tam ze mną. Wysoka, szczupła
blondynka. Musiałeś ją zauważyć.
- Przykro mi mała, ale nikogo takiego tam nie widziałem.- O cholera!
Do tej chwili byłam pewna, że przyjaciółka była cały czas ze mną.
- Jesteś pewny?- Próbowałam nakłonić Norwega do przywołania wspomnień
z wczoraj, bo mi przychodziło to z wielkim trudem. Hildziak zastanawiał się
przez chwilę.
- No nie do końca. Mili, tam było dużo dziewczyn pasujących do twojego
opisu. Musiałbym znać szczegóły.- Spojrzałam na niego wzrokiem, który miał
oznaczać "Żartujesz sobie ze mnie?" i zrezygnowana opadłam na
poduszki. Po chwili usłyszałam mój telefon. Poprosiłam skoczka, żeby podał mi
torebkę i wygrzebałam z niej dzwoniące urządzenie.
- Megan, gdzie jesteś?- zapytałam nim blondynka zdążyła cokolwiek
powiedzieć.
- W przeciwieństwie do ciebie Mili, jestem w domu.- Czyli ona nie
zaszalała tak bardzo.
- Bo widzisz... To trochę skomplikowane.- Zaczęłam wymijająco, ale
blondynka mi przerwała.
- Gdzie jesteś?
- W hotelu. Opowiem ci wszystko w domu... a przynajmniej to, co
pamiętam.- Powiedziałam szybko i rozłączyłam się, zanim sens tych słów dotarł
do mojej rozmówczyni. Odłożyłam telefon, a Hilde w tym czasie podstawił mi pod
nos tacę ze śniadaniem. Jeszcze przedwczoraj chciał trzymać się ode mnie z
daleka, a teraz był taki... opiekuńczy. Spodobała mi się taka postawa Norwega.
Uśmiechnęłam się do niego i w geście podziękowania mocno przytuliłam. Zaczęłam
się zastanawiać, czy Morgenstern zdobyłby się na coś takiego. Właśnie, Morgi...
Co ja mu powiem? "Kochanie, przepraszam za wczoraj, ale wolałam zakupy, a
potem imprezę z przyjaciółką niż twoje kwalifikacje. A po niej obudziłam się w
hotelu, w pokoju Toma." O nie. Nie chciałabym zobaczyć jego reakcji, po
usłyszeniu tych słów. W końcu zdecydowałam, że nic mu nie powiem. Wygoniłam
Thomasa z moich myśli i zabrałam się za przyniesiony przez skoczka posiłek.
- Najadłaś się?- Usłyszałam pytanie Toma, kiedy ostatni kawałek
naleśnika z sosem czekoladowym znikał w moich ustach. Przełknęłam kęs i
odstawiłam tacę.
- Chyba nawet za bardzo. Dziękuję.
- Daj spokój- Rzucił obojętnie. Zabrał pozostałości po moim śniadaniu
i ruszył do drzwi.
- A ty dokąd?- Ton jakim to wypowiedziałam wyraźnie schlebiał
Norwegowi. Skoczek uśmiechnął się lekko i delikatnie cmoknął mnie w czubek
głowy.
- Niedługo wrócę, też chciałbym coś zjeść.- Wyjaśnił i opuścił pokój.
Postanowiłam skorzystać z okazji i udałam się do łazienki. Zabrałam po drodze
swoją sukienkę, żeby nie paradować potem w bieliźnie po pokoju. Szybko
załatwiłam poranną toaletę, ubrałam się i z powrotem wkroczyłam do pokoju.
Jakie było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłam siedzącego na łóżku mężczyznę. Wszystko
byłoby w porządku, gdybym wiedziała, kim on jest. Przez chwilę panowała
niezręczna cisza, aż w końcu obcy wstał i zaczął się wydzierać:
- Oddaj Hildego! Co z nim zrobiłaś?- stałam na przeciw niego i nie
wiedziałam, co zrobić. Z opresji wyratował mnie Tom, który wrócił właśnie ze
śniadania. Trzepnął intruza w głowę, a ten natychmiast się zamknął. Odwrócił
się, żeby zobaczyć, kto go uderzył i znów się wydarł:
- Tom! Ty żyjesz!- Zawołał uradowany i zmierzwił Hildziakowi włosy.
Ten spojrzał na niego poirytowany.
- Bjoern, idioto!- Skarcił mężczyznę i zwrócił się do mnie.- Mili, to
Romoeren, mój kolega z drużyny.- Uśmiechnęłam się do nowo poznanego skoczka, a
on odwzajemnił gest. Podszedł do mnie i podał mi rękę.
- Przepraszam, chciałem tylko rozładować napięcie. To po prostu...
- Objaw norweskiego poczucia humoru.- Weszłam mu w słowo.
- Dokładnie.- Po tych słowach znów zapanowało ogólne milczenie. Bjoern
wyglądał na zakłopotanego. Spoglądał to na mnie, to na Toma.- Ja już będę
leciał.- Powiedział i już go nie było. Zaskoczona spojrzałam na Hildziątko i
oboje wybuchliśmy śmiechem.
- Przepraszam za niego. To typowy wariat.
- Nie ma za co, naprawdę. To było nawet zabawne.- Po tych słowach
pierwszy raz dzisiaj spojrzałam na zegarek. Była dziesiąta. Czas się zbierać -
pomyślałam i zaczęłam szykować się do wyjścia.
- Idziesz już?- Usłyszałam zawiedzony głos skoczka.
- Tak. Megan mnie zabije.- Hilde westchnął cicho i podszedł do mnie.
- Myślisz, że pozwolę ci tak łatwo odejść?- Wyszeptał mi do ucha.
Odwróciłam się i teraz stałam z nim twarzą w twarz. Był stanowczo za blisko.
- Co masz zamiar zrobić?- Starałam się nie patrzeć mu w oczy.
- Nie uważasz, że wypada mi podziękować?- Znowu? Ale on chyba nie
oczekiwał zwykłego, banalnego słowa. Wspięłam się na palce i pocałowałam go w
policzek.
- Dziękuję.- Powiedziałam odwracając się. Poczułam rękę chłopaka na
moim brzuchu i usta na szyi.
- Tom, nie.- Wykrztusiłam znów stając przodem do niego. I to był błąd.
Skoczek wykorzystał sytuację i namiętnie mnie pocałował. Stwierdziłam, że nie
ma sensu się opierać, więc odwzajemniłam gest. Mimo to byłam na siebie zła.
Nienawidziłam siebie za to, że mu się poddałam. Chciałam go odepchnąć, ale nie
potrafiłam. Czułam coś, co kazało mi zatrzymać go przy sobie jak najdłużej. Coś,
czego nie zaznałam przy pocałunkach z Morgensternem. Trwaliśmy tak przez
chwilę. Dopóki nie usłyszeliśmy otwierających się drzwi i zniecierpliwionego
głosu.
- Tom! Mika powiedział... Oł, przepraszam.- Odskoczyliśmy od siebie
jak poparzeni. Romoeren nas trochę zaskoczył. Nie czekając na rozwój wydarzeń
porwałam swoje rzeczy i wybiegłam z pokoju. Nie oglądając się za siebie
opuściłam hotel. Złapałam taksówkę i po kwadransie stałam pod domem. Wparowałam
do środka, trzaskając drzwiami. Z salonu wyłoniła się zdezorientowana Megan.
Rzuciłam się przyjaciółce w ramiona i rozpłakałam się jak dziecko. Lament
powoli przechodził w szloch. Blondynka cierpliwie czekała, aż całkowicie się
uspokoję. Kiedy doszłam do siebie, opowiedziałam Meg, co stało się między mną a
Tomem.
- Boję się, że Bjoern powie o tym Thomasowi, a wtedy to byłby koniec.
- Przede wszystkim musisz porozmawiać z Tomem i wyjaśnić mu, że ten
pocałunek nic dla ciebie nie znaczył.- Czy aby na pewno?- Teraz zmykaj na górę
i doprowadź sie do porządku. Nie możesz pokazać się na konkursie w takim
stanie.
- O Matko, turniej! Megan, ja nie mogę tam iść.- Zaprotestowałam.
- Fakt, nie możesz. Ty musisz tam iść.- Spojrzałam na przyjaciółkę
błagalnie, ale ona tylko pokręciła głową.- Nie Mili, nie pozwolę ci unikać tego
wszystkiego.
- Dobra, pójdę.- Blondynka miała rację. Muszę to wszystko odkręcić i
przecież obiecałam Morgiemu, że przyjdę.
- Dzielna dziewczyna.- Meg wygoniła mnie na górę i niemal zamknęła w
łazience, mówiąc, że nie wypuści mnie, póki nie będę wyglądała, jak człowiek.
Przez zrobienie makijażu i uczesanie włosów doprowadziłam się do stanu
używalności i dałam Megan znak, że może mnie już wypuścić.
- No teraz wyglądasz jak moja przyjaciółka.- Skomentowała i pokiwała
głową z uznaniem, a ja dałam jej sójkę w bok. Poszłam jeszcze do swojego
pokoju, żeby ubrać się w coś normalnego. Potem opuściłam dom i ruszyłam na
Bergisel. _______________________
Macie więcej Toma ;)
Kolejny oczywiście w środę.
Czytam= Komentuję
Ojeju takiego zwrotu akcji się nie spodziewałam. Ale przyznam, że bardzo mi się to podoba :) Tom taki świetny *-* Niech to dalej idzie w tym kierunku...huehue :D
OdpowiedzUsuńświetny :) już nie mogę się doczekać środy i kolejnego rozdziału :p
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ^^
HILDZIAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAK! *.* KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM <3 I ten pocałunek ;D mhm, sama siebie tam wyobraziłam, hahah ;D Niech Thomas nawet tego nie psuje, bo.... Dostanie z narty jak Bjoergen kiedy zdobyła dzisiaj medal ;D
OdpowiedzUsuńale Hildziak. BOŻE! Toż to Bóg Seksu i Biznesu! (no dobra,z tym biznesem trochę przesadziłam ;P) Oh God. WIĘCEJ NORWEGÓW!! I więcej Bjoerna! :D
No no tego sie nie spodziewalam xx jestem ciekawa dalszych losów :D czekam na next :D
OdpowiedzUsuńO boże! Tom, ale żeś namieszał w głowie naszej Mili, ach! Ciekawe czy Morgi dowie się o tym pocałunku no i jak zareaguje. O boże, o boże. Tyle się dzieje, że nie mogę się doczekać następnego rozdziału! ^^
OdpowiedzUsuńPzdr :333
Fanki Hildziaka są dumne i zadowolone z rozwoju tych wydarzeń. Namieszał i to bardzo i teraz nie wiem czy się cieszyć, ale przecież będzie ciekawiej, no nie wiem, nie wiem.. Ostatnio bardzo dużo rozmyślałam nad Gregorem i napisałaś, że pojawi się w 21 rozdziale (chyba) i się zastanawiam, czy czasem Megan czegoś nie ukrywa i czy między nimi coś ten teges no wiesz. Hihi, ale byłoby fajnie. No dobra, czekam na następny i pozdrawiam. :*
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie, że Mili wylądowała w łóżku Hildziaka! Ale dobrze, że do niczego poważniejszego nie doszło, chociaż nie wiem czy o pocałunku można mówić "nic poważniejszego". No i miejmy nadzieje, że Morgi o tym się nie dowie.... ;))
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam do środy! ;**
Hej :D
OdpowiedzUsuńBardzo podobał mi się odcinek , był inny ...
Taki bez zbędnych ' zbyt dziewczęcych tekstów' jak niedawno pisałam .
Cieszy mnie to niezmiernie .
Uwielbiam , opowiadania gdzie Morgenstern nie ma wszystkiego odrazu po 3 odcinkach , gdy coś się dzieje .
Czekam na kolejne .Gratuluje !
Cieszę się, że udało mi się poprawić ;) Dziękuję za pozytywną opinię.
Usuńdalej zastanawiam się jak Gregor namiesza :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie,w rolach glownych,nietypowo - SLOWENCY! :)
http://iguessthatslove.blogspot.com/